Siłą napędową życia parafialnego są małe grupy
Bez nich następuje proces swoistego rozrzedzenia życia wiary, osłabienia i zepchnięcia do poziomu jedynie tego, co nakazane, czyli minimalizmu chrześcijańskiego. Nie wystarczą jednak jakiekolwiek małe grupy. Nie chodzi zwłaszcza o takie, które przypominają kółka adoracji wzajemnej czy adoracji księdza. Tu potrzeba wspólnot, gdyż parafia musi być wspólnotą wspólnot. (...)
Bez takich małych wspólnot nie jest możliwa realizacja wspólnotowego modelu parafii, a w konsekwencji także doświadczenie Kościoła jako wspólnoty. Tylko budowanie i rozwijanie takich wspólnot, ich świadectwo i zaangażowane apostolstwo może doprowadzić do odnowienia się parafii w jej wymiarze wspólnotowym.
Wspólnoty nie są tylko po to, aby działać. Największym darem wspólnoty jest sam fakt przeżywania osobistej i wspólnotowej relacji z Jezusem, objawiania i urzeczywistniania Kościoła. Taką rolę spełniają wspólnoty eklezjalne. Skupiają one ludzi w różnym wieku, stanie życia, mających różne wykształcenie, zainteresowania itp. czyli niepowiązanych ze sobą innymi więzami niż wiara — tak jak Kościół gromadzi po prostu tych, którzy wierzą.
źródło: www.wieczernik.oaza.pl